Przejdź do głównej zawartości

Mój sposób na baskinkę

Dom wysprzątany, choinka ubrana, jeszcze tylko przygotować pyszne jedzonko i....zaraz, zaraz, a kreacja świąteczna?:) Na szczęście zarówno ja, jak i reszta mojej rodzinki jesteśmy już (chociaż w tej kwestii;)) przygotowani. Dzisiaj na tapecie sukienka z baskinką dla mojej najstarszej latorośli.
Do uszycia wykorzystałam dresówkę w motylki oraz moją kolejną, dawno nie zakładaną sukienkę. Na początek tradycyjnie wkrój. Szablon na górę sukienki odrysowałam od bluzeczki i skróciłam do wysokości na jakiej miała się znaleźć baskinka. Dół natomiast rysowałam jako przedłużenie góry, dodałam tylko po 1,5cm na zaokrąglenie w okolicy bioder. Wykroiłam wszystkie elementy, oczywiście z uwzględnieniem zapasów na szwy. Dzianiny w motylki miałam tylko niewielki kawałek, ok. 110cm x 50cm, wiec baskinkę postanowiłam zrobić z prostokąta i upiąć w kontrafałdy. Został mi jeszcze całkiem przyzwoity kawałek dresówki, więc dodałam jeszcze krótkie rękawki.
Na początek baskinka. Dolny brzeg prostokąta wykończyłam mereżką i zszyłam boki.
Mój prostokąt miał szerokość 110cm, a obwód sukienki docelowo miał wynosić 58cm. I teraz trochę matematyki 110cm-58cm=52cm -tyle trzeba upiąć w kontrafałdy. Wymyśliłam sobie, że będzie ich 6, 3 z przodu i 3 z tyłu. 52cm:6=8,6cm taką szerokość ma jedna kontrafałda. Teraz pozostało wymierzyć równe odstępy, ja zrobiłam to w ten sposób:
Czerwona przerywana linia to środek kontrafałdy a pozostałe czerwone linie to miejsca złożenia. W wymierzone punkty najlepiej wbić szpilki i można upinać.
Upięte kontrafałdy przeszyłam zygzakiem, żeby potem, przy zszywaniu z resztą sukienki nic mi się nie przesuwało.
Teraz reszta sukienki.Jako pierwsze zszyłam ramiona, następnie przypięłam rękawy i przyszyłam. Później zszyłam rękawy i boki. Połączyłam również elementy dołu.
Kolej na polączenie wszystkich części. A więc ułożyłam kolejno: odwróconą na prawą stronę górę sukienki, na to baskinkę, prawą stroną do prawej strony góry sukienki i na koniec spódnicę, prawą stroną do lewej strony baskinki. Całośc zszyłam.
Czas na wykończenia. Dół podłożyłam i przeszyłam podwójną igłą. Rękawy tak samo. Dekolt wykończyłam plisą ciętą ze skosu.
Tu również użyłam podwójnej igły, dzięki temu szew jest elastyczny i nic nie będzie pękało przy zakładaniu. Ewelinka jest z nowej kiecki baaaaardzo zadowolana, ja z resztą również;) Miłego dnia:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bluza dresowa do kompletu + wykrój pdf.

Do spodni z poprzedniego posta powstała taka oto bluza. Materiał to dresówka pętelka, środek kaptura z jerseyu, dół i rekawy wykończone ściągaczem. Wykrój, z którego korzystałam do pobrania tutaj . Dodam, że szyło się bardzo przyjemnie😊 Parę fotek z realizacji😊 Pozdrawiam!😁

Spodnie dresowe baggy

Dzieciaki rosną bardzo szybko, a co za tym idzie, ubrania w zastraszającym tempie stają się za małe. Mój pięciolatek, nawet nie wiem kiedy wyrósł z większości ciuszków, nadszedł więc czas na wymianę garderoby. Na pierwszy ogień idą spodnie. Do uszycia spodni wybrałam dresówkę w dwóch kolorach: moro i granatową oraz granatowy ściągacz. Jak zwykle zaczynamy od wykroju. Ja odrysowałam go od pasujących na Filipa spodni, nieco przedłużając nogawki. Pewnie zastanawiacie się dlaczego wykrój jest pocięty...? Otóż spodnie będą z łączonych materiałów. Każdy element można oznaczyć, np. tak jak zrobiłam to ja: T1- góra tyłu spodni, P2 środek przodu i td. Nie jest to jednak konieczne. Pamiętajmy przy odrysowywaniu, że przód spodni powinien być o ok. 1cm węższy niż tył. Elementy kroimy ze złożonego wpół materiału, przy czym elementy tyłu i górę przodu kroimy tak, by linia złożenia materiału była środkiem kroju. Wycięte elementy spinamy szpilkami i zszywamy na owerloku lub ściegiem elastycznym.

Burda - wielkie nadzieje.... i wielkie rozczarowanie

Nie jestem zawodową krawcową. Ba! Nawet żadnego kursu nie skończyłam.... Dlatego o konstrukcji ubioru wiem niewiele... Na chwilę obecną szyję metoda prób i błędów:) Wykroje odrysowuję od innych ubrań i troche je przerabiam. Jednak zawsze chciałam uszyć coś z gotowego wykroju. I takim sposobem weszłam w posiadanie najnowszego numeru Burdy. Los chciał, że kupiłam go w ciemno (szybkie zakupy z trójką dzieci;)) Skusiły mnie wykroje strojów karnawałowych dla dzieci. Oczami wyobraźni już widziałam te wszystkie kreacje, które dzieki Burdzie SAMA uszyłam:) Gdy tylko dotarłam do domu zaczęłam wertować kartki i ... wtedy nadeszło rozczarowanie. Nie ma tam nic co miałabym ochotę uszyć, większość fasonów jakby nie z tej epoki, stroje karnawałowe też bez szału. Żadnej klasycznej formy, którą można by było uszyć na początek szyciowej przygody.... Nie wiem, może trafiłam na taki numer? Absolutnie oczywiście nie odradzam zakupu Burdy! Wielu z Was na pewno będą odpowiadać dostępne tam wykroje. Być m