I tak przyszedł czas na kolejne dziecię... mówię o blogu oczywiście:) Skąd ten pomysł...? Zacznijmy od początku... Maszynę do szycia posiadam od ponad czterech lat (a zadatki chyba od urodzenia:) i jakos do tej pory oprócz drobnych przeróbek typu zwężenie bluzki czy skrócenie nogawek w spodniach nie miałam odwagi by uszyć coś od podstaw... Wszystko zmieniło się, gdy urodziło się moje trzecie szczęście:) Po podsumowaniu kosztów wyprawki doszłam do wniosku, że sporą część rzeczy mogłam uszyć sama, oszczędzając przy tym nieco:) i tak zaczęłam szyć NAPRAWDĘ😊 o moich skromnych "dziełach" wkrótce...
Komentarze
Prześlij komentarz