Dzieciaki rosną bardzo szybko, a co za tym idzie, ubrania w zastraszającym tempie stają się za małe.
Mój pięciolatek, nawet nie wiem kiedy wyrósł z większości ciuszków, nadszedł więc czas na wymianę garderoby. Na pierwszy ogień idą spodnie.
Do uszycia spodni wybrałam dresówkę w dwóch kolorach: moro i granatową oraz granatowy ściągacz.
Jak zwykle zaczynamy od wykroju. Ja odrysowałam go od pasujących na Filipa spodni, nieco przedłużając nogawki. Pewnie zastanawiacie się dlaczego wykrój jest pocięty...? Otóż spodnie będą z łączonych materiałów. Każdy element można oznaczyć, np. tak jak zrobiłam to ja: T1- góra tyłu spodni, P2 środek przodu i td. Nie jest to jednak konieczne.
Pamiętajmy przy odrysowywaniu, że przód spodni powinien być o ok. 1cm węższy niż tył.
Elementy kroimy ze złożonego wpół materiału, przy czym elementy tyłu i górę przodu kroimy tak, by linia złożenia materiału była środkiem kroju.
Wycięte elementy spinamy szpilkami i zszywamy na owerloku lub ściegiem elastycznym. Najpierw przód i tył spodni, potem całe spodnie.
Czas na ściągacze. Potrzebny będzie pasek nieco krótszy niż pas spodni. Zszywamy końce, składamy na pół szwem do środka, przypinamy szpilkami i szyjemy lekko przy tym naciagając pas spodni tak, by pasował szerokością do ściągacza. Przy końcu szycia zostawiamy mały otwór przez który przeciągamy gumkę, potem przyszywamy ściągacz do końca. Ściągacze nogawek wszywamy w ten sam sposób co pas (bez gumki oczywiście;))
Uff... i spodnie skończone:) mam nadzieje, że wszystko opisałam w miarę zrozumiale.
Ps. Muszę się pochwalić,że to pierwsze spodnie jakie uszyłam i jestem z tego dumna:) Fifi też zadowolony;)
Komentarze
Prześlij komentarz